Forum www.kobietyzmazur.fora.pl Strona Główna www.kobietyzmazur.fora.pl
Forum dla kobiet, mam, żon i innych z mazur!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

problemy z alkoholem

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kobietyzmazur.fora.pl Strona Główna -> Nasze związki...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aniś




Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Pon 23:27, 31 Mar 2008    Temat postu: problemy z alkoholem

Dzień dobry wszystkim
Mam pytanie czy od piwa można się uzależnić. Mój partner pije piwo w większych lub mniejszych ilościach odkąd go poznałam czyli od 3 lat, dodam, że pracuje na budowie i tu się zaczynają schody. Ile to ja się nasłuchałam teorii- np. każdy budowlaniec pije, on se nie wyobraża oglądania meczu bez piwa, najlepszy weekend dla iego to z piwem. W pracy zawsze mu ktoś postawi, aż mi się nie chce w to wierzyć. On ma codziennie piwo i zazwyczaj na jednym nie poprzestaje a kończy na4, 5. Na sen se lubi wypić, ale bez tego mu często ciężko zasnąć, chociaż jest zmęczony. Ledwo wiążemy koniec z końce, ale on zawsze ma piwo, a ja se wszystkiego odmawiam, żeby było co dzieciom włożyć do gara. Jego tłumaczenie- nie odbierzesz mi czegoś co lubię. Jak mu nie dam na piwo, to się obraża na mnie jak dzieciak, nie odzywa się, wychodzi itd.. Jak dam na jedno to ciągnie na więcej. Jak mamy kłopoty to też pije i idzie potem spać. On twierdzi, że nie ma kłopotu i że ja wyolbrzymiam wszystko.
Czy wasi partnerzy też mają podobny problem z piciem? Czy są panowie, którzy potrafią obyć się bez piwa i są dumni z tego?

C.D.
On nie potrafi odmówić alkoholu- piwa, nie tylko innym, ale i sobie samemu. U nas w domu alkohol nie postoi, sam potrafi wypić flaszkę wódki. Z tego powodu moi rodzice go nie lubią i nazywają pijakiem, on oczywiście staje okoniem i się obraził na nich. No ale jak nie mieli tak powiedzieć, skoro przyjeżdzają wieczorem a on jest podpity. Mój ojciec poczół się urażony, a a\ja się czuję jak między młotem a kowadłem. Sam im daje powody do tego, żeby tak mówili i nic nie robi aby zmienili to zdanie o nim, bo mu to nie potrzebne. Jak myslicie, czy powinien z moimi rodzicami się pogodzić choćby z mojego powodu?

C.D.
z jednej strony nie dziwie się moim rodzicom, że są na nie na niego, bo jestem ich dzieckiem i chcą dla mnie jak najlepiej. Kiedy rozmawiam z nimi, dopiero wtedy staję się krytyczna w stosunku do mojego partnera, a kiedy jestem z nim zastanawiam się czy miałam wtedy rację. Co prawda nie oszukuję mnie na boku co do kasy, ale wyciągnie i tak ode mnie. Ostatnio nie jestem taka pewna, co dotego czy mi oddaje co do grosza. To wszystko jest trudne

C.D.
on nie liczy kasy jak ją wydaje, jakoś mu ona przelatuje przez palce, a przezcierz jakby był rozsądniejszy to wystarczyło do tego ostatniego i nie musiałby szukać dodatkowych robót. On nie pije co dzień non stop, tylko np. przez tydzień, po czym mówi, że przesadził i że starczy, ale po jakimś czasie znów jest to samo, Są takie miesiące, że załapie haczyk i przez trzy tygodnie potrafił upić się z pięć razy w trupa a do tego dochodziło piwo, bo trzeba było się przecież czymś wyleczyć Nerwus I tak w koło macieju

C.D.
Mój luby nie lubi jak mu się mówi, co ma robić, bo on zawsze był sam- ojciec mu zmarł jak miał 7 lat, a z matką alkoholiczką nie rozmawia od ponad 10 lat. Oto są tego konsekwencje- robił se zawsze co mu się podobało, dodam, że nawet miał kłopoty z prawem za kradziee i napady. Ja wiem, że jest on słabym człowiekiem, łatwo ulega temu co złe i lubi folgować se swoim przyjemnoiścią, pali nawt pepierosy

C.D.
2 tygodni zasypia po 3, 4 piwach a mi się nawet z nim seksić nie chce. Uoeee
Przy jakiejkolwiek kłótni mówi mi, że mam się wynosić, że mi zabierze dzieci, że on jest wariat, że ja nie jestem jedyna na świecie, a ja przez te słowa czuję się niedoceniana. Pózniej obraca to wszystko w żart, ale to jakoś we mnie zostaje, jakaś niepewność się rodzi.

---------- 21:07 ----------

Mieszkanie jest na mnie wynajęte, do rodziców nie mogę iść, bo tam jest ciasno i ogóle mało miejsca. Na razie próbuję znalezć prace i wyjść jakoś na prostą, bo będąc z nim dorobiłam się tylko długów, najgorzej, że wszystkie kredyty są na mnie- mam jakieś 5 tyś długów. Ja wiem, że on ma problem, tylko on o tym nie wie, a ja nie wiem jak mam już z nim rozmawiać. Może ktoś się orientuje czy jest jakieś forum gdzie mogłabym pogadać z psychologiem? Bezradny
Mam nieraz do siebie pretenje, że nie widziałam tego wszystkiego na początku, a tak było od początku, tylko, że ja byłam głupia i ślepa i przymykałam na wszystko oko, i nikogo nie słuchałam, a teraz mam marny los

C.D.
ak się czasem zastanawiam, czy moje życie wyglądałoby inaczej z kimś innym, czy mogłabym być z kimś lepszym, kto dałby mi poczucie bezpieczeństwa psychicznego i finansowego ( nie samą miłością człowiek żyje )? Czy jest ktoś taki na świecie?
Jak on się spóżnia z pracy to ja się zastanawiam, nie czy coś mu się stało, ale czy wróci pijany.

C.D.
Ja próbuję stawiać mu warunki i granice, ale on tego nie traktuje poważnie, albo coś obiecuje, z póżniej i tak tego nie robi= za dużo piłem w zeszłym tygodniu, teraz zle się czuję fiz., za dużo kasy przepuściłem i kończę, ale potem i tak jest to samo. Jego gadanie, że ograniczył się z 10 na 5- to dla mnie takie rozmycie problemu, wg. niego po 4 mocnych piwach on nie jest pijany, więc nie jest alkoholikiem i ze piwo to nie alkohol.

C.D.
Dziś przyszedł pijany i śpi teraz. Powiedziałam mu, że powinien udać się na terapię do psychologa, bo ma problem z alkoholem i żeby wybierał, albo ja albo piwko. On powiedział, że woli piwko i mogę się pawkować. Jednak czemu ja miałabym się tułam z dwójką małych dzieci, a on se będzie siedział w ciepłym. Przy okazji wyzwał mnie od k.. i sz...Jak wytrzeżwieje to zapomni o wszystkim i stwierdzi, że nie ma problemu. On mnie traktuje jakbym chciała mu zrobić na złość, a ja przecież chcę jego dobra. Im bardziej nalegam, tym bardziej zaprzecza i się buntuję. Może on naprawdę powinien zostać sam, żeby se parę spraw przemyśleć? Może zobaczy co stracił to wtedy doceni? Teraz pewnie myśli- a se pomarudż, ja wypuszczę drugim uchem to, bo i tak nikt nie będzie mi mówił co mam robić.
On naprawdę dużo klnie, potrafi powiedzieć do dziecka wypier... bo mu puszczają nerwy. Skąd u niego takie słownictwo? Naprawdę z takimi zdegradowanymi już ludzmi pracuję? Czy to się nie można pohamować naprawdę? Teraz się cieszy, że będzie dużo okazji do wypicia, bo wiele kolegów z pracy ma w tym miesiącu urodziny i często o tym mówi, jakby nie było innych atrakcji w życiu.
Jak myślicie, czy mam mu prawo zabronić picia alkoholu w ogóle, nielicząc sporadycznych okazji jak sylwester itp.? Przecież można nie pić alkoholu, piwa codzień, są tacy ludzie co się obywają bez tego ( dla niego normalny człowiek potrafi se wypić, a niepijący piwa jest nienormalny ).

---------- 20:36 ----------

Powiedział mi wczoraj, że jest kontrolującym się pijakiem, ale co to za kategoria?! pierwsze słyszałam!!! Albo się jest alkoholikiem albo się nim nie jest, nie ma kategorii pośrednich. On również rozróznia stan podpicia a stan bycia pijanym. Dla mnie to śmieszne, albo się jest pod wpływem alkoholu albo się jest trzeżwiuteńkim jak łza.

C.D.
ja nie bardzo mam ochotę 10 000 razy namawiać go na leczenie, bo jestem tym powoli coraz bardziej zmęczona i chciałabym pobyć trochę sama i odpocząć, a on niech w tym czasie weżmie się za siebie lub niech se robi co chce, to on jest kowalem swojego losu. Ja mam ochotę czasami uciec od niego i od tego wszystkiego. Jak go widzę z piwem w ręku myślę se- Boże drogi z kim ja jestem?! To tak moje życie ma wyglądąać już zawsze? I wiesz mi PUKAPUK jakbym miała gdzie pójść, spakowałabym dzieciaki już dziesiaj i poszła se w pizdu, ale nie mam gdzie, i on na tym chyba żeruję

C.D.
Piszę o tym bo chciałabym wiedzieć opinię ludzi bezstronnych na ten temat, bo na razie nie mam nawet z kim o tym pogadać, cały czas wydawało mi się, że wyolbrzymiam problem, ale coraz bardziej widzę, że on powraca i że mam podstawy, żeby się martwić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agniesia774




Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Wto 14:11, 01 Kwi 2008    Temat postu:

Aniś współczuję Ci z całego serca takiego faceta. Moim zdaniem powinnaś z nim ostatecznie poważnie porozmawiać, przedstawić mu swoje argumenty ale równocześnie nie oskarżać go bo to nic nie da a on pewnie to i tak oleje.
A pierwsze co przyszło mi do głowy po przeczytaniu Twojego postu to to że gdy pójdzie się napić to powinnaś go spakować, torbę wystawić mu przed drzwi i powiedzieć mu że dopóki się nie zmieni, nie przestanie pić i traktować ciebie i dzieci z szacunkiem to nie chcesz go znać. Taka terapia szokowa częściej działa o wiele lepiej niż bezustanne prośmy, tłumaczenia itp.
Wydaje mi się że powinnaś też szczerze porozmawiać ze swoimi rodzicami-dobrze żebyś miała wsparcie w najbliższych.
Masz dzieci więc w pierwszej kolejności musisz zadbać o nie i o siebie. A wybacz ale taki tata nie jest ani wsparciem dla Ciebie ani dobrym wzorem dla maluchów. Nie wiem w jakim wieku masz dzieci ale jestem pewna że nie powinny tego oglądac.
Życzę Ci jak najlepiej, ja też jestem z Elbląga i w razie jakbyś potrzebowała jakieś pomocy to pisz do mnie Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:53, 01 Kwi 2008    Temat postu:

Aniś zgadzam się z Agniesią... I jednocześnie współczuję.
Takie zachowanie, jak pytasz nie jest normalne. Moim zdaniem do uzależnienia nie jest daleko, jezeli to już nie jest uzależnienie Sad I ja po przeczytaniu twoich postów uważam, że rozmowy kłutnie i zamartwianie się nie pomoże... Terapia wstrząsowa... Wiem, że jest ci trudno i ciężko. Ale sa też grupy wsparcia dla rodzin alkoholików może przydałoby się z taką skontaktować chociażby dla samej fachowej pomocy.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kucia




Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: OLSZTYN ;-))))

PostWysłany: Wto 23:07, 01 Kwi 2008    Temat postu:

Zgadzam sie z kolezankami. Kochana byłam kiedyś z takim facetem na poczatku było codziennie po 5 a potem ilosc sie zwiekszała- na dzień!!!!! Moim zdaniem nic w tym złego że Tobi to przeszkadza bo- to nie jest normalne. Przepraszam że tak mówie ale zdecydowanie Twój partner ma problem z alkoholem wiem bo podobna sytuacje przechodziłam. Czeka Was powazna rozmowa. I prosze nie wierz to że budowlaniec to pije bo to moim zdaniem smieszne wytłumaczenie dla Ciebie liczy się on jako człowiek a nie on jako budowlaniec. Zycze wszystkiego dobrego pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aniś




Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Czw 11:55, 03 Kwi 2008    Temat postu:

A może jakiś facet wyrazi swoją opinię na ten temat? chyba są jeszcze normalni faceci? Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@gda




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Elb

PostWysłany: Sob 19:57, 03 Maj 2008    Temat postu:

aniś przeczytałam Twój post i bardzo mnie poruszył Twój problem.
Jeśli potrzebujesz pomocy w tym temacie to sie odezwij mam znajomych
w AA którzy mogą Ci pomóc a napewno wesprzeć i udzielić fachowej rady.
pozdrawiam i głowa do góry.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aniś




Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Wto 10:45, 06 Maj 2008    Temat postu:

Poszłam na majowego grilla z dzieciakami do rodziców, oczywiście bez Wojtka, bo on wielce jest obrażony na nich i zostawiłam portfel z pieniędzmi w domu. Rano mnie prosił, żebym dałam mu na wódkę, bo mu się nudzi Szok Oczywiście nie dałam, ale jak wychodziłam zastrzegłam se żeby nie kupował wódki.
Wracam do domu, a on pijany i wściekły, bo poszłam bez niego a on bidulek został sam i musiał się napić, bo go to bolało. Ze złości walną ręką z całej siły w lodówkę no i rączkę se złamał. Teraz jest na pogotowiu. Jeszcze usłyszałam, że to przeze mnie. Ja nie widzę powodu, żebym miała zerwać kontakt z rodzicami i zabronić tym bardziej dzieciom dziadków Nie
Ale narobił nam kłopotów- pójdzie na zwolnienie lekarskie za 900 zł miesięcznie, a z czego będziemy żyć?! Szok
Tak nie postępuje normalny, zdrowy psychicznie człowiek !!!
Jak można być z kimś i żyć z nim jeżeli nie można mieć do tej osoby zaufania- to nie ma przyszłości.
Okazało się na szczęście, że ręka tylko mocno stłuczona, ale i tak ma zwolnienie na 11 dni. A ile to przykrości na gadał po pijaku, że ma mnie i dzieci głęboko w d...
Niby to tylko słowa i wypowiedziane nie na trzezwo, ale i tak jest mi przykro i nic tego nie usprawiedliwia.
Proszę o jakieś namiary do osób zajmującymi się problemami alkoholowymi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agniesia774




Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Wto 14:24, 06 Maj 2008    Temat postu:

Anis tak mi przykro....Nie wiem co powiedzieć.... Nie ma mnie w Elb bo byśmy się spotkały i pogadały na spokojnie... Spróbuj zwrócić się do Opieki społecznej albo dl AA. Tam na pewno Ci jakoś pomogą. Pisz do mnie na gg jakby coś się działo. A w czwartek wracam do Elbląga jakbyś miała ochotę sie spotkać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:10, 06 Maj 2008    Temat postu:

Aniś kochana...ja nawet nie wiem jak ci doradzić. Agniesia ma rację zwróć się do AA...Przecież są organizowane spotkania dla rozin alkoholików, tam doradzają w jaki sposób i jak dalej postępować...
Trzymam kciuki za ciebie... I pamiętaj, że jesteś warta normalnego traktowania i normalnej miłości!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aniś




Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Nie 0:07, 01 Cze 2008    Temat postu:

W zeszłą sobotę przyszedł pijany i jak mu powiedziałam, że zapisałam go na leczenie do AA to zrobił mi awanturę- nawyzywał mnie, naubliżał mi i mnie popchnął i to na oczach dzieci. Wezwałam policję, bo nie chciał se iść- poszedł spać ( chciałam go wyrzucić ). Policji opowiedziała o całym zajściu. Potem przez parę dni był słodki do rany przyłóż a dziś znów popił. Nie chcę takiego życia mam dość, on nie umie przestać wcale nie pić, a ja nie będe czekać całe życie na jego zmianę Sad
Usłyszałam- no ale co ja od niego chcę przecież przyniósł pokazną wypłatę
To jednak nie jest główny atrybut dla mnie, nic po kasie mi jak nie ma szacunku.
Usłyszała, że to ja mam się wynosić z dziećmi a nie on, bo on zapłacił i nic nie mogę mu zrobić.
Chce tak -dobrze, żeby się nie zdziwił, jak wróci do pustego mieszkania a mnie szukaj wiatru w polu z dziećmi.
Czy ktoś mógłby mi powiedzieć czy są jakieś ośrodki dla samotnych matek w Elblągu gdzie mogłabym przebidować kilka miesięcy z dzieciakami póki nie stanę na nogi Crying or Very sad Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agniesia774




Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Nie 20:18, 08 Cze 2008    Temat postu:

Aniś dopiero dzisiaj przeczytałam Twojego posta. Jutro wracam już na stałe do Elbląga. odezwij sie do mnie koniecznie!!!! Pozdrawiam ciepło i trzymaj się kochana!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aniś




Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elbląg

PostWysłany: Pią 11:32, 25 Lip 2008    Temat postu:

Skończyło się na tym, że go podałam na leczenie do AA. Przychodzą do domu wezwania na spotkania, ale on nie chce pójść, chociaż na początku mi to obiecał. Nie wiem o co mu chodzi, ale on chce mi teraz coś pokazać. Przestał pić( bynajmniej nie widzę tego w domu ), ale mówi mi, że jak przyślą karę za nieobecność na spotkaniach ( są dwie- 50 i 200 zł ) to ja to będę płacił. Zupełnie, jakby nie brał odpowiedzialności za swoje poprzednie zachowania. Ja mu powtarzam- trzeba było się zastanowić i nie pić. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć i się tylko zastanawiam na ile czasu będzie spokój.
Raz jak po pijanemu się awanturował, wezwałam policję. Co prawda nie zabrali go na izbę, ale odnotowali se wszystko. Pózniej był u mnie dzielnicowy, pytał ile pije i czy mnie bije ( na szczęście nie ) a potem podobno zrobił wywiad po sąsiadach czy on się awanturuje. Chyba się trochę wystraszył.
Raz go spakowała jak przyszedł któregoś wieczoru pijany do domu, ale sam zaczął mnie wyganiać i położył się spać. Dziwił się potem jak mogę go wyganiać z jego własnego domu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kobietyzmazur.fora.pl Strona Główna -> Nasze związki... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin